OpenStreetMap

Domiss's Diary

Recent diary entries

Przez kilka lat wierzyłem w zasady OSM, według których najwartościowsze są edycje robione na podstawie rzeczywistych danych zebranych w terenie, edytując znane mi obiekty w najbliższej okolicy. Z czasem okolica rozrosła się do całego obszaru Pogórza Wałbrzyskiego (przy zawężeniu zbioru obiektów do głownie tych związanych z turystyką). Starałem się również na bieżąco nanosić dane związane z remontami dróg, przebudową budynków i ich wyburzaniem. Trwało to do dnia, w którym jakiś idiota zdezaktualizował dane o budynkach w znanej mi okolicy kopiując je po prostu bardzo byle jak z jednego z dostępnych podkładów “urzędowych”, nie sprawdzając niczego nie tylko w terenie, ale również nie sprawdzając wcale innych podkładów. Na grzeczne zwrócenie uwagi zareagował bluzgami i pogróżkami. Zgłosiłem ten fakt na polskim forum OSM, gdzie jedyną reakcją było: “przecież wyrysowanie kilku budynków na miejscu jednego nie jest niczym niepoprawnym, nieważne, że część tagowania została utracona, nieważne, że budynki przestały być prostopadłe”. W akcie desperacji zgłosiłem edycję do DWG (data working group), która teoretycznie dba o przestrzeganie zasad OSM oraz o poprawność wprowadzanych danych i ma możliwość blokowania użytkowników łamiących te zasady. Dostałem odpowiedź: “to sprawa polskiej społeczności OSM”. Skoro (polska) społeczność OSM jest społecznością kopiuj, nadpisz i wklej, to po co ja miałbym marnować mój prywatny czas na poprawę danych mapy, skoro i tak prędzej czy później jakiś debil zastąpi w kilka minut te dane przez coś, co udało mu się skądś skopiować? Nikomu w OSM nie zależy na aktualnych danych zebranych w terenie, jedynym celem jest umieszczenie na mapie jak największej ilości danych (niezależnie od sensowności ich nanoszenia a nawet niezależnie od ich poprawności).