OpenStreetMap

rowers2

Mapper since:
November 05, 2014

Ponieważ komentarze do changesetów czytam z dużym opóźnieniem (wielomiesięcznym), jeśli jest jakaś kwestia do omówienia, albo coś powinienem poprawić,to zapraszam do rozmowy na priva

Od kilku lat bardzo aktywnie mapuję województwo dolnośląskie i sąsiednie, ze szczególnym nastawieniem na wykorzystanie wielkoskalowej mapy OSM do zaprezentowania treści turystycznych, krajoznawczych regionu. Niestety zauważyłem, że ogromne tempo prac doprowadza co poniektórych do pasji i posuwają się do niszczenia danych, nawet hurtowo.

Obecne dokonania to: Wyprowadzenie województwa dolnośląskiego na pierwsze miejsce w Polsce i mocne podciągniecie sąsiednich http://download.geofabrik.de/europe/poland.html Wymagało to ogromnego wkładu pracy http://hdyc.neis-one.org/?rowers2

Mapuję kompleksowo tzn. tam gdzie naciągnąłem brązową kołderkę pól, wszystko co było widoczne na orto zostało zmapowane: http://www.openstreetmap.org/#map=11/50.9794/16.9217 Przykładowo zmapowałem 300.000 dróg leśnych i polnych i jest to spora pomoc w podróży.

Inne projekty to zmapowałem około 10.000 obiektów w 3D we Wrocławiu (długo się ładuje ale warto rzucić okiem) http://demo.f4map.com/#lat=51.0918329&lon=17.0184393&zoom=16&camera.theta=51.875

Zbliżam się do końca mapowania Wrocławia za pomocą area:highway czyli powierzchniowego (też sporo w regionie). Mój wkład w tej kategorii to obecnie ponad 40% tego co zmapowano w Polsce więc trzeba będzie zachęcić innych. http://osmapa.pl/w/area/?lat=51.12722&lon=17.11189&zoom=11&ol=Qq

Zmapowałem, ponad 4 mln budynków głównie w zachodniej części Polski co jest bliskie położeniu żółtych puntów http://osmapa.pl/w/adresy/

Mapowałem w wielu akcjach po katastrofach . Mapowałem praktyczne we wszystkich krajach świata (ponad 200) http://hdyc.neis-one.org/?rowers2

Stąd mam ogromną wiedzę w jakim stosunku różne kraje są zmapowane. Wnioski są często zaskakujące

Interesuje mnie ile trzeba dodać nodów aby mapa OSM stała się użyteczna tzn. pozwalała uniknąć błędów w trakcie podróży.Dodałem lub poprawiłem kilkanaście mln nodów (ponad 10 mln w dwa lata) i wiem, że efekty bywają widoczne tylko dzięki współpracy wielu maperów albo dzięki bardzo intensywnej pracy maperów zaangażowanych.Dość dobrze mógłbym zobrazować stan OSM na przykładzie, że zmapowałem 100.000 dróg ale niestety drugie tyle czeka na wrysowanie (nie w całej Polsce ale w regionie). Pokolorowana OSM stwarza złudne wrażenie u osób z małym doświadczeniem, że jest prawie kompletna.Niestety importy dużych kompleksów lasów i wrysowanie wszystkiego co jest mało liczne jak główne drogi, rzeki itp., powoduje złudzenie polegające na tym że dwa obszary w których w jednym jest 3-5 razy więcej danych pozornie wyglądają na równo zmapowane.OSM jest słabo wypromowana oraz ciągle komplikowana co powoduje, że zbyt mało osób ją robi, co oznacza że mimo 15 lat jej tworzenia jeszcze długo nie dorówna mapom turystycznym w skali 1;50.000. Jednak już dziś daje się z niej korzystać a co najważniejsze precyzyjnie nanieść lokalizację ciekawych czy tajemniczych miejsc co ułatwia ich znalezienie w trudnym terenie.Niestety rozwój renderu jest tak wolny, że ciekawe miejsca trudno zauważyć na mapach

Obecnie zajmuję się dodawaniem szlaków turystycznych i rowerowych gdyż ustanowienie takowych podpowiada jakimi drogami najlepiej się poruszać aby zobaczyć coś ciekawego, mieć ładne widoki i poruszać się sprawnie.Niestety szlaki są słabo zmapowane a maperzy tracą czas na pierdoły Szlaki piesze można zobaczyć np. w tym serwisie https://hiking.waymarkedtrails.org/#?map=12!50.6699!16.8725

Nieciekawa atmosfera jaką wprowadzają osoby zazdrosne lub chore, spowodowała, że wielu aktywnych maperów dało sobie spokój i odeszło z OSM. Największe mankamenty na OSM to złe priorytety dla rozwoju stylu podstawowego czyli ogólnego, oraz tolerowanie osób które niszczą pracę innych maperów która miał te mankamenty minimalizować. Nazywa sie te psucie danych walką z mapowaniem pod render. Jest bardzo niepokojący trend że zwykli maperzy nie będący informatykami odchodzą a pozostają ci co OSM nie traktują jako mapę do czytania oczyma (do orientacji w terenie) tylko chcą z niej zrobić jakiś program ale nie wiedzą jaki i dla kogo. Efekty żałosne bo OSM przypomina plany miast a nie mapy . Na OSM nie zobaczysz najważniejszych atrakcji regionów np zamków czy pałaców. Nie zobaczysz zabytków a tym ożywionych jak np pomnikowe drzewa. Nie zorientujesz mapy czyli kierunku poruszania się na dominujące obiekty np wieże GSM. Nie znajdziesz na mapie nazw regionów np. dolin, pasm górskich .Ponoć to się nie mieści na 20 zoomach gdzie np 20 zoom to 1cm=5m a mapy turystyczne w skali 1cm=500 m dają radę.100 razy większe odległości to oznacza 10.000 razy większą powierzchnie do umieszczenia ikon. Preferencje mają bzdety np. byle firma handlowa sprzedająca temperówki, byle warzywniak, sralnia dla psów, ławka, latarnia uliczna, kubeł na śmieci, krawężnik, ścieżka wydeptana na trawniku. Prawdopodobnie osoby decydujące o renderze nie korzystaj z map tzn. nie rozumieją jakie funkcje mapa ma pełnić i jakie pełni od tysiaca lat. To powód, że z OSM tak mało osób korzysta a w 40 mln narodzie mapuje około 100 osób, z czego tylko kilka wnosi 100.000 nodów miesięcznie.Jeśli maperzy z okolic setnego miejsca mapują dziennie około150 nodów co można zrobić w kilka minut, tzn., że będą jeszcze wiele lat ogromne różnice w poziomie zmapowania różnych regionów i zalecałbym zabieranie w podróż map papierowych.Najwięcej radości przy mapowaniu sprawia odszukiwanie tajemniczych miejsc czy to tajnych baz wojskowy, starożytnych świątyń, zaginionych cywilizacji, miejscy ukrywania się nazistów, niewyjaśnionych zagadek, baz badawczych w niedostępnych regionach. Odnajdywałem kurhany, linie okopów, znam miejsca wielu nieznanych obiektów np. ukrytych baz ruskich rakiet w Polsce. Frapują miejsca poszukiwania skarbów. Nowe technologie jak skaning laserowy otwierają nowe możliwości odkryć. Znam np obiekty których od dawna poszukują archeolodzy więc zabawa przy mapowaniu przednia a często się zdarza, że maperzy dokonują odkryć geograficznych. Zmapowałem wiele piramid (tych mniej znanych), mam plany podziemnych kompleksów zbrojeniowych czy starych kopalni i jaskiń. Obecnie interesuje mnie wykorzystywanie fotogrametrii i sprzętu geodezyjnego jak teodolity i tachimetry, dalmierze poziomice laserowe ,busole artyleryjskie a nawet proste przyrządy stosowane przez starożytnych żeglarzy w astronawigacji jak laski Jakuba czy późniejsze sekstanty morskie czy lotnicze aby sprawnie dokonywać pomiarów wysokościowych i triangulacji do mapowania 3D czy to budynków czy drzew.Takie okrywanie i porównywanie metod, które są albo dokładne albo proste i szybkie również ma coś w sobie z romantyzmu, bo cofa do epoki odkryć. Np. ze zdziwieniem odkryłem na nowo milę morską :) (zrozumiałem skąd się wziął jej rozmiar). Jestem pod wielkim wrażeniem wiedzy starożytnych odkrywców, inżynierów, astronomów, kartografów itd. , którzy za pomocą prymitywnych narzędzi musieli mierzyć odległości i kąty aby sprawnie nawigować a odkryte miejsca dokładnie umiejscawiać na mapach. Podobną wiedzę musieli zdobyć astronomowie aby wykonać precyzyjnie swoje instrumenty pomiarowe. ludzie już w starożytności mieli wiedzę większą niż większość obecnie kończących studia wyższe dla których zwykle matematyka służy jedynie do liczenia pieniędzy. Szukając resztek cywilizacji czułem się trochę jak Indiana Jones. Nie zdradzę nad czym pracuję i czego szukam ale jednym z obiektów jest Arka Noego czasem okazująca się spod śniegów na górze Ararat. Jeśli mnie złośliwcy nie przegonią z OSM to może zdradzę więcej. A jeśli jakiś matołek znajdzie mój drobny błąd to mam jedna odpowiedź. Wchodząc na OSM wpłaciłem swoje wkupne. Przez kilka miesięcy sprzątałem tylko cudze błędy w całej Polsce. Zorganizowałem akcję, w której pomagało mi kilkanaście osób ale to ja wykonałem ok 90% pracy i usunąłem ponad 40.000 błędów (keepright.at) błędów wiszących zwykle kilka lat. widać pokrycie tą pracą tu http://yosmhm.neis-one.org/?rowers2=&zoom=3&lat=53.42502&lon=19.17334&layers=B00TTF&u=rowers2 Odradzam innym pójście w moje ślady bo ten czas lepiej wykorzystać na mapowanie. Ja po kilku miesiącach harówy już prawie mdlałem i miałem mdłości od pracy nawet po kilkanaście godzin dziennie. Nie zmyślam a jestem twardy zawodnik. Resztą sił dociągnąłem po czym uznałem, że poświecenie było zbyteczne.Ale za to dziś mogę dzięki temu powiedzieć że głupcy nie wiedzą o czym mówią łapiąc mnie na drobnych błędach.Jak to inny uznany turbomaper pisał, gdzie drwa rąbią to wióry lecą.Na szczęście ogromna większość maperów zgodnie ze mną współpracuje i tylko szkoda, że “szczuje” opluwający na forum wprowadzają taką atmosferę, że nowi maperzy nie chcą się bardziej angażować w mapowanie i też nie piszą na forum. Są maperzy i są psuje, którzy przyszli się na osm realizować a pozycję chcą budować rozpychając się łokciami i stosując zasadę psa ogrodnika czyli sami nie zrobią i innym nie dadzą.Po statystykach widać, że wielu już się znudziło mapowanie i przejmują rolę żandarma (ORMOWC-a). Chcą być ważni? Pewnie frustracja słabymi wynikami mapowania. Do siebie mam tylko tę pretensję że znając wady ludzkiej natury mapowałem w złej kolejności tzn najpierw zapełniałem białe plamy a na koniec zostawiłem dodawanie najciekawszych treści czyli atrakcji turystycznych. Zdeptałem większość tego co można było odwiedzić pieszo czy rowerem,Jako pierwszy w Polsce miałem GPS i aparat cyfrowy. Mam setki tysiecy zdjęć i wiele tracków.Ciągle pozdrawiają mnie ludzie którzy kiedyś spotkali mnie na szlaku czy w ciekawych miejscach. To dla nich robię mapę i zauważam, że już zaczyna być pomocna. Zobrazuję to przykładem. Gdy kiedyś zabłądziłem w lesie, bo stare poniemieckie drogi zarosły, teren był zryty wąwozami utrudniającymi łażenie na przełąj, było dużo wycinek i dzikich samosiejek a na to leśniczy ponakładał dużo siatek przed podgryzaniem przez jelenie, to włączyłem OSM i ze zdziwieniem zauważyłem charakterystyczny sposób rysowania tracków przypominający moją rękę.Zmieniam zooma i rzeczywiscie poznaję, że to moje drogi.Tak to przypadkowo 2 lata wcześniej wrysowane tracki wybawiły mnie z opresji.Dlatego wyłączę się z budowania społeczności, bo nie ma sposobu na zakneblowanie złośliwców, a skoncentruję się na treściach turystycznych czyli tych potrzebnych dla podróżników, którzy nie chodzą przetartymi szlakami.Nie podaję tu nicków frustratów szkodzących osm, licząc, że gdy to przeczytają to się opamiętają a jeśli nie to zawsze mogę Wam ich tu wskazać czyli odbiorą zapłatę za odbieranie innym przyjemności i motywacji do intensywnej pracy.